Sala U Prezesa w Otyniu widziała już niejedno, ale energia, którą przywieźli ze sobą Kinga i Jan oraz ich goście, na długo pozostanie w pamięci. Piękny ślub cywilny przekształcił się w epicką, międzynarodową fiestę. Polsko-słowaccy goście udowodnili, że bariery językowe znikają, gdy w grę wchodzi świętowanie miłości i dobra muzyka.
Nie mogło też zabraknąć lokalnych smaczków i tradycji. Kradzież butów Panny Młodej i ich widowiskowe wykupywanie przez Pana Młodego rozbawiły wszystkich do łez i nadały weselu jeszcze więcej charakteru. To był dzień pełen uśmiechów, głośnych śpiewów i niewiarygodnej energii – zobacz skrót tej historii poniżej.
Fotografia Ślubna

Klaudia&Maciek
Łzy, prawdziwe emocje, tatuaże i pokemony? - cały opis naszych bohaterów głównych ślubu w Azylu w Mironicach

Ślub Marty i Maćka
8 stopni na ślub w marcu, czysta herezja dla niektórych… A tu jednak pełen ogień na parkiecie i w miłości Marty i Maćka

Natalia & Mariusz
Ślub Natalii i Mariusza przepiękna chwila gdy Tych dwoje wyznaje sobie miłość ale dla jednego chłopca był...


















































































































































































